Zamieszki w Ugandzie po aresztowaniu lidera opozycji

30.04.2011 W Ugandzie dochodzi do starć między siłami bezpieczeństwa a demonstrantami, którzy wyszli na ulicę po aresztowaniu lidera opozycji, Kizza Besigye. Besigye został brutalnie pobity w czasie aresztowania w czwartek i potrzebował natychmiastowej opieki medycznej. Siły rządowe używają gazu, kul gumowych oraz ostrej amunicji do rozpędzania demonstrantów.

Twierdzi się, że Besigye udał się na leczenie do Kenii i że nie jest w stanie samodzielnie się poruszać. W mijającym miesiącu był on już 4-krotnie aresztowany, przede wszystkim za udział tzw. „marszu po pracę”, przeciwko drożyźnie w kraju. Wywołało to natychmiastową reakcję władz, a prezydent Yoweri Museveni stwierdził,  że tego rodzaju kampania jest nielegalna.

Minister informacji, Kabakumba Matsiko, stwierdził w wywiadzie dla BBC, że sytuacja jest pod kontrolą i że rząd nie pozwoli na rozlewanie się „bezwartościowych” demonstracji. Media zarejestrowały, jak przy pomocy bicia, gazu łzawiącego i pieprzowego aresztowano Kizza Besigye, któremu następnie sąd zezwolił na wylot do Kenii, by tam był hospitalizowany, wstępnie do 2 maja.

Czerwony Krzyż donosi, że w zamieszkach zginęły 2 osoby a około 120 zostało rannych. Ugandyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych uzupełnia tę statystką o 360 aresztowanych.

Władze zareagowały bardzo mocno na kampanię  „marszy po prace” kilku środowisk opozycyjnych i z całą siłą dławią każdy przejaw sprzeciwu. Pojawiają się nawet doniesienia o pacyfikacji ludności zmierzającej do pracy, nie związanej z opozycją. Marsze z początku miały wyrażać sprzeciw ludności wobec rosnących cen paliwa i żywności. Jednak w miarę agresywnej reakcji sił porządkowych, zaczęły się pojawiać hasła nawołujące do obalenia prezydenta Yoweri Museveniego, którego oskarża się o sfałszowanie lutowych wyborów, w których oficjalnie pokonał Kizza Bisigye. Bisigye z kolei nawołuje swoich zwolenników do stworzenia ruchu protestu wobec władz, powołując się na przykład rewolty w Egipcie.

Źródło i zdjęcia za: https://www.bbc.co.uk/news/world-africa-13237058

Karol Szulc